czwartek, 2 kwietnia 2020

sars m2
słyszę jak ścisza się w sąsiednim pokoju
muzyka po wczorajszej kolacji
niecierpliwie stuka widelcem o stół
stuka w rytm zeszłomiesięcznej
menstruacji

strach ulatnia się z palników
brudne łachy zaczęły być ojej stylem
chcę wyjść chcę pobiec chcę
zachłysnąć się swoim alergicznym gilem

ajajaj chyba już mam krzywe plecy
od pozycji półleżącej od myśli ciężkich
wietrze zęby coby wpuścić trochę mięty
a psik


MW

czwartek, 26 grudnia 2019

Czasownik zwrotny

Zgrabnie odmieniony czasownik zwrotny
Lecz nie się ale cię
Niesie przekaz w piosenkach często grany
Do niedawna znajomo mi nieznany

Ale z nim dzień dobry naprawdę dobry
Do widzenia zapowiedzią rozkoszy
Wczesny ranek jakby mniej wyrodny
I noc bez niego brzydsze sny tworzy

Kiedy w fotelu zasiądę zaskakująco wygodnym
I ktoś pocałuje w czoło jak z gifa szary kot
Kiedy okryje mnie skrzydłem dorodnym
Kiedy nóg długość zamieni w miłosny splot

Wtedy wypowiem głosem wiarygodnym
Bezwstydnie jeszcze mocniej wytrę
Że go bardzo tym czasownikiem zwrotnym
Że pewna jestem
Że chcę

Cię

MW

sobota, 18 maja 2019

wyjątkowo lekki maj
(to nie wie sz
r)

Przyszedł maj a z nim opary myśli wyjątkowo lekkich. To nie będzie wiersz. To nie będzie doroczny wiosenny ciziomiziowy wiersz. Nie zrymuję, nie podzielę na sylaby, napiszę. Pierwszy raz od dawna zaświeciło słońce. Jest sobota osiemnastego maja, za oknami turkot życia, na nogach wielobarwne siniaki, oznaki przepływu krwi. Puls w normie, ja jak zwykle nie. Nie przepraszam nikogo. Nie ma za co. Dziękuję. W głośniku wyjątkowo zimny maj studzi ból. W powietrzu ciepło odparowuje wyrzuty. Kurz widoczny w smugach słońca okrąża mi głowę tak, że nie myślę już o tobie ani o tobie. O tobie też nie myślę, choć może powinnam. Nie myślę, nie odliczam, nie kalkuluję, nie zakładam. Ja zdejmuję to z siebie i wykładam na bruk. Nieideały sięgają wyżyj, się.



MW

czwartek, 28 marca 2019

żadna sztuka
nonszalancja

szkło pokrywa warstwa ciepłej mgły
orientuję się że za minutę wschód słońca
dym nieznanego papierosa chłonie żółć
bełkot poranka wkracza na salony

reflektor gaśnie
nie ma braw
melodie urwane
popiół i kamień

ja tańczę

często mówisz że gram
cóż show must go on
drugi raz nie zaproszą mnie wcale
więcej nawiązań nie pamiętam
tam tam
tam

obrót
krok w przód
krok w tył
skok w bok
odwrotu nie będzie

wywrót

parkiet śliski od przegapień
deski liżą wymyte z uczuć szczeliny
i raz i dwa
i dwa

do trzech to żadna sztuka

i tylko rajstopa puszcza mi oko
porozumiewawczo

po rozum
iewawczo


wychodzę



MW

środa, 6 marca 2019

***

tak się nie da
walczyć z całym światem
brać rzeczywistość jako osobistą sprawę

krew jeszcze ciepła
myśl głupia

świata nie z a bawię


MW

poniedziałek, 24 grudnia 2018

wiersz o nierządzie 
(kategoria: wiersze obyczajowe) 

panie
mleko się rozlało
i zsiada się na podłodze
rozsiada
na wszystkie strony
białe strugi opłakują
przyszłych mężów
byłe żony
a wdepnij pan
i ślady roznieś
jak dobrą nowinę

z tego mleka sera nie będzie

już wiedzą wszędzie
głusi i ślepi
smutni i weseli
mleko się rozlało
u niej w domu na pościeli


MW

niedziela, 2 grudnia 2018

sprawozdanie z ostatniego miesiąca


dramat
z podziałem na role
ja pierdolę



MW
________________
dystans dystans dystans

środa, 7 listopada 2018

***

czujesz
to wytarte od westchnień 
powietrze?

jest nasze

chodzę i szukam
człowieka z przeponą
ulicznego grajka z płucami
pełnymi pasji 
smartfonem saksofonem przy gębie
careless whisper w eter 
uciekamy jak gołębie 

chodzę i kaszlę
czarnym atramentem 
on wchłonie moje wiersze
zleje w jeden kleks 
stanie się wielkim lamentem
ja pieprzę
co za wzniosły tekst 

tęsknię i chodzę
mam ten świat po dziurki w nosie 
bo mi nie odpowiada
na pytania które w myślach płodzę
ale nic z nich nie urodzę 

stoję i jestem
w miejscu
jednak ciągle 
gdzie indziej mnie widzą
szczęśliwą 

ale jakby za brudną szybą
stoję na wietrze 

wytrzyj mi ją 
westchnieniami wytrzyj
jak to powietrze 



MW

poniedziałek, 29 października 2018

wyszło

*rozszyfrowanie* 

wyjdźmy 
wyj 
mi do ucha

odejdźmy
  dej
zdejmij
ze mnie płacz
albo chociaż
płaszcz

dojdźmy 
do     my 
dużo domów
zimnych 
od    miłości

przejdźmy
     ej    my 
przejmuję 
się

siebie



MW

środa, 17 października 2018

odważ się ode mnie

brzyd nie jesz
mi z ręki
chę tnie żyletką
po ocz ach!
prze pycha
n k a
(nie każ atakować)

gotowa do u
cieczki

suki
enka cienka
prze cieka
we co teraz

odważ
się ode mnie
toną
tęskno ty



MW

niedziela, 14 października 2018

ja zabawka

ławka
potem kawka
następnie ja zabawka
nie działa beton ani trawka
wzrosła podwójnie stara stawka

pocałunek
potem zimny trunek
dzwonię 112 na ratunek
kiss me gently on my neck
szybciej bo przypala nam się stek

kolacyjka
a to piękna historyjka
ja smakuję ty cieszysz ryjka
w pocałunkach tonie moja szyjka

macicy



MW
______________
zasługujemy na więcej 

środa, 3 października 2018

7

tłoczno w tramwaju
linii numer siedem

ciężko oddycha wi-fi
serca z instagrama bledną
od niedostatku krwi

a psik!
kicham i prycham
spluwam
ślina niezadowolenia spływa
po fejsbukowym wallu

zapaliłabym

zajarałabym fajkę
a przecież ja nie palę
ani fajek
ani starych listów miłosnych
z messengera

reaguję
wrrr

mam was w zasięgu
w zaprzęgu was mam
bez limitu spojrzeń
mkniemy tym światłowodem

wymiana emotek
na pełnej kurwie 
a każda inna
tak samo irytująca

dymki z anginą
powoli docierają
✓ wciągnięto at 7:45 am

tłoczno tu

tłoczno mi tu w środku



MW
____________________
każdy z nas jest trochę socjopatą 


https://www.youtube.com/watch?v=hVcgSByaHPA

niedziela, 23 września 2018

Przygotowania

Wiatr poranny gładzi żywy kołtun ziemi.
Stępluje miękką stopą zroszone źdźbła -
pieśń lasów szumnych o nagłej jesieni,
melodia tańcząca wśród liści lekka jak mgła.

Syczy wilgoć świeżym dnia oddechem.
Rosa poi spragnione bladego świtu pnącza
podążające za leśnych duchów echem
jak za swym nurtem rzeka szumna i rwąca.

Tulę do siebie myśli i cicho oswajam.
Chłodnym spojrzeniem naświetlam detale.
Noc i dzień ze sobą starannie spajam
jak kochanków co wciąż nie znają się wcale.

Przychodzę do ciebie i ręce rozkładam
niepewne jak ranek co jeszcze oczy mruży.
Dochodzę do siebie i sercu pomagam
zamieszkać bezpiecznie w jesiennej głuszy.


MW

piątek, 14 września 2018

***

zapach twojej skóry wsiąka w zimną pościel
na której zasiejemy wieczorną tęsknotę

trzeba pielęgnować
doglądać
podglądać

nie puszczać się
dobrej myśli
nie doprowadzać do
złych posunięć

zapach twojej skóry jest ulotny jak
chwila naszego uniesienia

bezpieczna i pewna

zabierz mnie do siebie
sobą mnie zabierz
od środka sobą
do wewnątrz mnie



MW
_____

https://www.youtube.com/watch?v=1lDZHIM4NKs

niedziela, 2 września 2018

tunel

kompozycja świateł w tunelu
przeszywa nicią porozumienia
ciemność i jasność

są tam słowa - latarnie morskie
są emocje - pułapki w mroku

ach przecież

mogłabym nie iść
mogłabym złamać na pół
ten niemądry byt
skończyć linijkę wielokropkiem
zostawić ciszę na pastwę
czasu

mogłabym wyszyć na zasłonie
milczenia
swoje inicjały

zamknąć na klucz tę ciszę
wbić sztylet we własne plecy
w kręgosłup moralny
jeżdżący od dawna na wózku

mogłabym pisać
o kolejnym pustym rozdziale

o kolejnej historii
okradzionej z zakończenia

mogłabym uderzać głową o mur
który sami budujemy
i sami burzymy

roztrzaskać w drobny mak
ciepłe wspomnienia

zamieść pod dywan
utkany z żalu i poczucia straty


***

karmię cię słowami których nigdy
nie przepuszczę przez gardło

dotykam miejsc które milkną
na widok wschodzącego rozumu

wypowiadam ci jasność

idę

w mrok


***


MW
______

https://www.youtube.com/watch?v=q3gnxO8bUxQ 


piątek, 17 sierpnia 2018

proszę

przyjdź i wbij sztylet słów w tę ciszę
przyjdź zanim ból do snu ukołyszę

pokaż jak chwyta się motyle na wietrze
pokaż jak smakuje zimą letnie powietrze

i niech stopnieje serce
i niech wpadnie mi życie w ręce

niech pragnę
jeszcze
jeszcze

uratuj mnie
zanim odpłynę myślami w zapomnienie
zanim dzień w ciemną noc zamienię

chcę uwierzyć wreszcie

że i mnie
dotyczy

szczęście



MW

czwartek, 9 sierpnia 2018

chodźmy na zakupy

widziałam prawdę
sprzedawaną na raty
w bezpiecznych dawkach
uciszajacych sumienie

dostrzegłam szczerość tak drogą
że nikt w tym mieście nie mógł
sobie na nią pozwolić
stała sama
przeterminowana od lat
na najwyższej półce zwanej moralnością

słyszałam o taniej przyjemności opartej
na seksualnym barterze
na spółce z ograniczoną odpowiedzialnością

słyszałam o wygodnym shoppingu online
można tam kupić:
piersi z kobiety
udka bez celulitu
w promocyjnej cenie
z dostawą do domu

potknęłam się o nienawiść
rozdawaną za darmo w hurtowych ilościach
potrafiącą wykarmić pięcioosobową rodzinę

chodziłam wśród pełnych półek
z pustym koszykiem -
metaforą serca

lista zakupów ani trochę się nie kurczyła:

marzę o zaufaniu z dożywotnią gwarancją

pragnę czułego dotyku z pierwszej ręki

chcę zrozumieć różne rodzaje miłości
nie patrząc na etykietki

chcę odwagi za grosz
uczciwości za pogodny uśmiech

chcę słonecznych dni
bez kosmicznych rachunków za prąd

chcę miłości bez daty ważności na
opakowanych szczęściem sercach

...

wiedziałam
nic tu po mnie
czas wracać

nie wszystko da się kupić
w supermarkecie pozornego szczęścia


MW

niedziela, 5 sierpnia 2018

Słowa niecenzuralne

Zlepki liter wchodzące uparcie w paradę,
nieproszone dopuszczają się do głosu.
Skręcają proste myśli, zwiastując zagładę.
Leją strugę słów bez zimnego patosu.

Rychła śmierć już w pierwszym zdaniu czeka.
Zamiera krzykiem, drży taktu brakiem-
oboloła krtań manifestująca mnie, człowieka,
co z dna się wynurzył, nazwany wrakiem:

zatopiony w sylabach nie mających litości,
odurzony zapachem na wskroś wyrazistym,
zaciskający czarne litery w ciągłej gotowości,
by stanąć na baczność w języku oj... czystym!


MW

poniedziałek, 30 lipca 2018

bz(d)ura

zapędzona w cudze historie
napisałam pusty rozdział w naszej

nic tam nie ma
są tylko domysły
dwie garści przykrych zdarzeń

ujebana obcym błotem
oczyściłam głowę z wątpliwości
na chwilę
wrzuciłam próżnię do nicości

zaczytana w twoich wierszach
mylę kropki z przecinkami

widzę - wciąż w nich mieszkam

wciąż między słowami

ja i one:

żal i tęsknota kwaśniejące

jak deszcz który nas kiedyś spotkał
na naszej łące
bz(d)ura płynęła dwa kroki za nami
ptaki wreszcie nie fałszowały

a ty wciąż ten sam
co "popisujesz się rękami
które dotykały mnie nawet często
w dni radosne nawet ponure"

daj się zatonąć choć na chwilę

nawet

jeśli uznasz to za bz(d)urę



MW

sobota, 14 lipca 2018

niepoprawna odpowiedź - odpuszczam 

Odp. Uszczam
napisałam w wykropkowanym miejscu

szczam na to

trochę uszczam tu
trochę tam

tak żeby starczyło na każdą zmorę dnia
tak żeby uciszyć skwierczące myśli
zrobić im zaszczany prysznic

SP Uszczam
Straż Pożarna

głośno WYJE ł EB
A NE
to tylko ono

zgasić je (serce)

czy każdy chwast podlany gniewem kiedyś zakwita?

Odp. ................



MW

poniedziałek, 9 lipca 2018

twoje ramiona

mokną mi oczy
ropieją
po nocy
pomocy

i choć nie ma tu lepszego miejsca niż
twoje ramiona

ja już ich nie pokonam
siebie nie pokonam
ciebie nie poko  am

ch

i nie skonam w nich dziś
ja w nich chyba już nigdy więcej

nie sko
nam

tylko nam


sko

ńcz

my
______


MW

czwartek, 31 maja 2018

niech się dzieje

maj co już chowa się za drzewem
zapach słodki w smaku gorzki
śpiew ptaków
fałszywy

zostawiam to

miłość ciepła
chłodne dłonie
przypadki na ulicy
nieprzypadki w mojej głowie

chęć zobaczenia gwiazd
choćby jednej gwiazdy
uśmiech kwaśny
 
lęk
dziwaczny

brak sił
silny 

świat znajomy
obcy

zostawiam to

niech się dzieje

MW

środa, 11 kwietnia 2018

jedna jaskółka 

jedna jaskółka wiosny nie czyni
pomyślałam 
i zamknęłam ją w klatce

czas przewietrzyć głowę
otworzyć serce
wynieść na strych stare
listy i wiersze

jedna jaskółka wiosny nie czyni
pomyślałam

czekając na klucz



MW

poniedziałek, 15 stycznia 2018

powroty są najgorsze

pusty wers
niedokończone zdanie
niewyczerpana myśl
niedotrzymane słowo

kończąc
zaczynam od nowa

powroty są najgorsze
zwłaszcza do niewydarzeń

powroty są najgorsze
chciane i niechciane

chcę 



MW


________
PS Rok bez żadnego wiersza. Haniebne.

niedziela, 23 października 2016

s i c!
(zaproś do serca miłość)

w samotności jest smutek
i nieszczęśliwość
której nikt nie chce bo po co

w samotności
która otacza cię swoimi dziewięcioma literami

z pieprzonymi kreskami nad s i c

pogania nieznośnymi sylabami tykającymi jak zegar
i zamyka niepoprawnie w swojej gramatycznej formie
z której wystajesz i odstajesz od reszty 

i tylko nie mieści się w głowie
że głowa się mieści

głowa myśląca

z której okropne wychodzą potwory

w samotności

i tak wieje zimnem
i tak śmierdzi niezapachem niczyim
i tak wdziera się do serca

nieproszona



samotność

 
i


miłość
z uroczymi kreseczkami nad s i c
które gdzieś mokną w deszczu zapomnienia
nie do widzenia
nie do usłyszenia 



MW

piątek, 21 października 2016

zrobię ci mały test 

"jak wartościowy jesteś?"

oceń się w skali od 0 do 10
zaznacz kółkiem poprawną odpowiedź
0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10

nie oszukuj!
wszyscy cię widzimy

bądź obiektywny
konkretny
(życie tego wymaga!)

przeanalizuj fakty
(byle szybko)

oceń się od 0 do 10
doceń się od 0 do 10

(uwaga podpowiedź:
stwierdzenie, że jesteś zerem to strzał w dziesiątkę)

MW

piątek, 10 czerwca 2016

to

to zawadza o nonsens
tańczy za granicami rozsądku
nawiewa wszelkie wątpliwości
fałduje nierówności pod sufitem

to zahacza o absurd
gniecie nieczułe punkty sumienia
cofa się za szereg 
wpycha pomiędzy młot a kowadło
skacze z dziurawych mostów

to prawie paradoks
prawie komplementy przewrotnej rzeczywistości
prawie wesele jak pogrzeb gdy zabraknie trupa
prawie albo lewie

i to ma wielki sens w całym twoim bezsensie
i to nie ma sensu gdy sądzisz że sens musi być obiektywny

MW

wtorek, 31 maja 2016

Może

Widać tylko ślady stóp na mokrym piachu.
Ktoś tu szedł niekoniecznie równym krokiem.
Być może zamyślony albo uciekający w strachu...
Wybadać trudno zwykłym człowieczym okiem.

Ciekawe o czym idąc, myślał w tej godzinie,
gdy mu w uszach szumiała fala rwąca?
Może w marzeniach zamilknął i jedynie
pragnął popłynąć do zachodzącego słońca...

Jaką historię kreślił dzisiaj ten człowiek
na mokrym i słonym piachu wybrzeża?
Czy był szczęśliwy, czy może spod powiek
spłynął z kroplą tęsknoty do sinego morza?

MW


czwartek, 19 maja 2016

mam kilka nieb   ***

niebo nade mną -
przywłaszczone
zabrane wszystkim ludziom świata
odległe ale bliskie
czyste
roześmiane słońcem
kiedy indziej jasne od gwiazd
zawsze wolne
nieprzeniknione

niebo niczym nieograniczone

***

niebo w oczach -
odwieczny zdrajca
spragnionej wolności duszy

niebo jako zwierciadło
w którym się przeglądasz
podziwiasz
rozmywasz
i które chronisz przed rozbiciem  

niebo co pochłania
wciąga głęboko w nieznaną przestrzeń

***

niebo "nie, bo" -
nie, bo nie na to czas
nie, bo się boję
nie, bo już za późno
nie, bo nie dam rady
nie, bo jestem za słaba
nie, bo nie

moje ciemne niebo

***

i wreszcie
niebo na ziemi

osobna czasoprzestrzeń w historii
mojej i twojej
naszej
dla innych nic nieznaczącej
ale najpiękniejszej historii świata

niebo w którym uśmiechem witam każdy smutek
smutek tak daleki
bo krzyczący z odległej ziemi

niebo wypełnione objęciami
niebo objęte tajemnicą
niebo objęte dwiema tajemnicami
słodkimi jak sen
albo jak brak snu

nasz pierwszy krok w chmurach
ostatnim krokiem chodzących

potem już tylko lot
lekki
powolny

niebo które nie trwa wiecznie
choć wieczności pragnie

***

MW

niedziela, 15 maja 2016

Jestem

Jestem odłamkiem Twojej duszy -
zagubionym elementem układanki.

Jestem smutkiem w pogodne dni
i radością, gdy pochmurno.

Jestem jeszcze zagadką nieodgadnioną,
do której brak podpowiedzi.

I myślą niespokojną, niezbywalną,
co łechce zaspaną podświadomość.

Jestem słońcem, wokół którego kręci się świat
i światem, który słońca poszukuje.

Cieniem jestem, co niepostrzeżenie
rzuca się w Twoje świetliste ramiona.

Cieniem długim bez początku i końca.
Cieniem bez cienia wątpliwości.

Jestem, aby tu być.
Jestem, aby za chwilę stąd zniknąć.

MW

piątek, 13 maja 2016

Głos ze środka

Zostałem na Twój obraz stworzony
w krzywym zwierciadle sprawiedliwości.
We mgle nie swoich snów pogrążony.  
Szczęśliwy w przerwach od złości.
 
Czy mam wybór, aby wybierać
między tym, co słuszne i... słuszne?
Tkwiąc tam, gdzie bunt się przedziera,
muszę zaprzedawać własną duszę.
 
Gdzie wolności mojej daleka kraina?
Utęskniona, otulająca śpiące, nagie ciało.
Gdzie miejsce, co życie w pełni zaczyna,
choćby za chwilę skończyć je miało?

MW 

 

wtorek, 26 kwietnia 2016

wszystko ma swój początek i koniec

(zacznę wiersz od końca
na dobry początek)

czas odejść

historia każdego człowieka
zaczyna się w wodach płodowych
a kończy w suchym piachu
(i to nie są ciepłe piaski egzotycznych plaż)

na początku było słowo

oddech
myśl
grzech

nowe znaczenia nakreślone
wstydem

niekonsekwencja na początku
źle się kończy
choć wiemy że czasem tak być musi

podobnie jak z
zadaniem matematycznym
logicznie uporządkowanym
w chaotycznym zapisie znaków

wzór na szczęście
zawsze daje liczby dodatnie
poprawny wynik chwilowo zapełnia
puste umysły czy serca

tańczę na pomniku własnej próżności
wcale nie do rytmu
przyklaskiwania cudzych spoconych dłoni

widzę ludzi
podchodzą
przystają na chwilę
odchodzą

jedna znajomość albo kilka
widoczna z góry obnaża dwa krańce
których przebycie
kończy i zaczyna
nowy etap

wierzę w uporządkowaną kolejność zdarzeń

spokojnie
samoistnie

zaczynam żyć

MW

czwartek, 14 kwietnia 2016

wszystko co mam

nie mam nic oprócz oddechu
nie mam nic oprócz kilku
wdechów i wydechów

kilku natchnień
szumu w głowie - tornad - burz

natłok zdarzeń przyspiesza bicie serca
w panice łykam rześkie powietrze

me ciało spragnione życia
odwodnione
osolone łzami
czasem słabnie i umiera

na kilka chwil tracę oddech
tracę wszystko co mam
nie wyczuwam pulsu
wołam o poruszenie serca
błagam o litość nad człowiekiem

i zamiast soku z drzewa życia
spływa po mnie ludzka ślina
która tylko skleja nagie fakty

nie jest mi żal
chociaż to słowo
chyba nigdy nie odda siły ucisku
schowanej głęboko duszy

nie jest mi źle
mimo że czasem boli
przygnieciona klatka piersiowa
na której zbyt wiele ciężarów

nie jest mi źle
choć to ciężkie
udawać wtedy piórko
tak lekko niesione przez wiatr

nie jest mi źle
nie jest

ale niełatwo wzbić się w powietrze
z kamieniem na sercu

MW

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Zawieszenie A-ntykonformistyczne

GŁOS PIERWSZY:
świat dookoła pędzi
a ty utknęłaś w punkcie A
świat pędzi
ty jesteś na etapie A!!!

GŁOS DRUGI: 
A...
aha...
powiedzmy, że...
podziwiam początek
z niekoniecznością końca
bo na co komu koniec
koniec końców i tak sam przyjdzie
 
AA (Anonimowy Autodestrukcyjnyosobnikhomosapiens)

aczkolwiek to tylko spekulacje

koniec

MW
___
Update 23.02.2018: ten wiersz jest dziwny...

sobota, 9 kwietnia 2016

Jak cień

Ucieknę stąd kiedyś, nie mówiąc nic
pewnej nocy przy świetle księżyca.
Ucieknę nim słońce zacznie tu bić
promieniami budzącymi do życia.

Ucieknę kiedyś, bo tak będzie lepiej.
Z załzawioną pamięcią ulotnych chwil.
Z garścią żywych jeszcze wspomnień.
By już ich nigdy... nie zgładził... nikt.

Ucieknę ci kiedyś, zanim zatęsknisz.
Ucieknę przy świetle naszego księżyca.
Będę biec przed siebie tak, jak kiedyś
tuż przed ciągłym lękiem serc rozbicia.

I Zostanę... kiedyś... i będę szczęśliwa.
Zostanę gdzieś tam, gdzie wieczny dzień.
Zostanę, gdzie nie ma naszego księżyca.
Dzień miniony. Dzień dzisiejszy. Jak cień.

MW

niedziela, 20 marca 2016

Tylko żeby się nie sparzyć 

wieje od niej chłodem
zachowawcza i zimna
a tylko otworzyć
a tylko dostać się do środka
wybucha gorącem

ja i ty
gorąco
czerwone twarze
czerwone usta
czerwone serca

boję się

tylko żeby się nie sparzyć
tylko nie puścić pary z ust
liczyć słowa
ważyć emocje

sami sobie gotujemy ten los

tylko żeby się nie sparzyć

ja i ty
para
sparzeni mimo woli

MW

wtorek, 15 marca 2016

Autodygresja

Zauważyłam:

zostaliśmy ulepieni z zupełnie innej gliny,
choć tak samo oczy mamy i się mylimy.
 
Niektórzy są zdecydowani i racjonalni.
Inni ambitni i w czynach swych niebanalni.
Poukładani, zaplanowani, wyprasowani -
do życia swojego wzorowo przygotowani.
Są też ludzie prości i niewiele wymagający -
szczęśliwi, bo na życie wprost patrzący,
mając umysł wciąż jasny i czysty... 

A Tyś mnie, Panie Boże, pokarał
duszą artysty.

MW

sobota, 12 marca 2016

Wiersz z lenistwa

czym jest myślenie
bez "ś"?
myleniem

ciągle myślimy
ciągle mylimy

mylimy pojęcia
nie mając o tym pojęcia
 
z obojętności
niedbałości
w wypowiadaniu
choćby takiego "eś"

bo czasem pominięcie czego(ś)
drobnego
niepozornego
burzy cały sens

myślenie
myś - lenie

tyś leń
myś lenie

myślmy zatem razem z "ś"
razem
i z osobna

my w obłędzie
my w błędzie
my na jawie
my we śnie

myślimy
my śnimy 
my (ś) nim "yyy... "



MW

niedziela, 6 marca 2016

Niezręczna sytuacja

życie to niezręczna sytuacja
ciągle na baczność
cały oblepiony w cudze oczy
chodzę i obserwuję świat
(ja człowiek)

życie to niezręczna sytuacja
gorzki smak porażki
(prawie zawsze w ustach)
ma się nijak
do marzenia o słodyczy zwycięstwa

życie to niezręczna sytuacja
kiedy twoje myśli skupiają się
na myśli kogoś innego
(czytanie w myślach opanowuje
do perfekcji
- szkoda że nie w swoich)

życie to niezręczna sytuacja
zwłaszcza gdy niczego nie jesteś pewien
oprócz tego że...
życie to niezręczna sytuacja

niezręczna świadomość
(cholernie)

życie to nieporęczna sytuacja
trenerzy motywacyjni
znawcy życia
zawsze uśmiechnięci
(wybielaczem do zębów)
na siłę wpychają ci je w ręce
weź je do rąk
ono należy do ciebie
weź się w garść
kim jesteś?
jesteś zwycięzcą
no weź
no łap
NO DALEJ
WEŹ!
WEŹ SIĘ!!!
(niezręcznie nieporęcznie i zbytecznie)

życie to niezręczna sytuacja
każą ci się radować
kiedy smutek jest ci bliższy
(przynajmniej on cię nie opuszcza w chwili zwątpienia)

życie to niezręczna sytuacja
nieznożna
niezgłowna
niezmózgowa

powiedziałbym - niezczłowiecza
(ja człowiek)

MW 


wtorek, 23 lutego 2016

Na dwa

Jak oddzielić spokój od zamętu?
Jak wykrzesać choćby iskrę nadziei
wśród głębokiego nurtu rzeki pędu,
który czas i świat na dwa dzieli?

Chcę się przedostać na drugi brzeg -
tam, gdzie moje wszystkie marzenia.
Lecz boję się, bo zbyt szybki wody bieg,
zbyt wielkie ze strachu serca drżenia.

I jestem tu i teraz - po tej stronie.
I patrzę z przymrużonymi oczyma...
Patrzę, jak mi życie w tej rzece tonie.
I pragnienie szczęścia, co to życie trzyma.

Czego mi brak: odwagi czy zdecydowania?
Co łódką byłoby solidną do przepłynięcia?
Z czego ją zbudować, gdy brak rusztowania?
Jaki trzeba obrać ster, by dopłynąć do szczęścia?

MW

piątek, 22 stycznia 2016

Kartezjusz by się uśmiał 

WOLNO dziś myślę.
WOLNO mi tak myśleć?
Przy-puszczam myśli w przestrzeń,
by były WOLNE.
Jak ptak czy raczej ślimak?

MYŚLIPTAK
MYŚLIMAK

Tak czy tak?

Myślę, więc jestem.
WOLNO myślę, więc jestem WOLNY?
I znów:
jak ptak czy ślimak?

Bo jak ptak, to szlachetnie.
Jak to drugie - nie za dobrze.

Pewne - każdy myśleć chce mądrze.
Ale komu WOLNO, temu WOLNO...

MW

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Tydzień jak cotydzień

Poniedziałek - początek, a Ty myślisz o końcu.
Pierwszy, drugi, trzeci... Ile ich w miesiącu!
Być albo nie być? Wstać albo dalej spać?
Zmartwychwstać.

Wtorek - taki poniedziałek, tylko drugi z rzędu.
Już coraz bliżej, wmawiasz sobie, do weekendu.
Wtorek, wtorek, Ty - jak worek.
Wypompowany materac - gdzie jest korek?!

Środa - tydzień złamany w połowie.
Ty też załamany, w psychicznym rowie.
Jeszcze trochę wytrzymać, już prawie...
Wypić jedną kawę... po poprzedniej kawie.

I... czwartek - o, to już jutro, już za chwilę.
Oddychaj spokojnie, uśmiechaj się mile.
Już tyle przeżyłeś, prawie doby cztery  -
a w nich wszystkie te głupki i frajery.

Piątek, piąteczek, piątunio, wreszcie!
Początek szczęścia: czasu nie mierzcie.
Chwilo trwaj, jesteś piękna!
Jeszcze jutro, pojutrze, na na na!

Sobota.
Niedziela.

"Dzień dobry, witamy po niedzieli!"
Tak mi rano w radio powiedzieli.

Śmiać się czy płakać?

Odliczać.
Czas - start. 

***

Taki oto wiersz, rymy częstochowskie.
Metafory - brak lub prymitywne, proste.
Artyzm drugiego sortu, lecz czy gorszego?
Oceńcie sami według mniemania Waszego. 
Abstrakcje i inne górnolotne poetyzmy - powściągnięte.
Ale życie, całe nasze życie tutaj ujęte.

***

MW



niedziela, 20 grudnia 2015

masło

człowiek człowiekowi wilkiem
człowiek dla człowieka katem
wilk dla człowieka nie-bratem
kat dla człowieka batem

wszystko nie tak
coś  namieszało w tym świecie
zło
z ł o
to przecież

dobro
gdzie jest  d o b r o?
czy na dobre poszło do bro?
bro, oddaj do!
daj do spowrotem no!

ciemno w dzień
w nocy ciemno
tylko serce krew pompuje jasną
ciemno w głowie
ciemno zgasło

z g a s ł o
ostygło

ciemne
masło

ludzkie masło

MW

niedziela, 22 listopada 2015

o ta!

coś - nic
nic - coś
nicość
wszystko nicość

życie
żyć - cię
nauczy
cię - żyć
zwy - cię - żyć

głup - o ta!
głupota

ciemno - ta!
ciemnota

ży - cie - trwa
trwa - cie

pogrążacie -

grążyna
jan
życie 
od pierwszego
do pierwsz -
EGO

ciemno - ta!
o ta!

MW


piątek, 16 października 2015

Ogródek

i kiedy...

i kiedy cię ten gorący żal ogarnie
co za oknem zimnem chlupie i wieje
i wylejesz już łzy ostatnie niezdarnie
te które przesiąkną na wskroś nadzieję

bo za mocno czujesz  i zbyt silnie chcesz
bo wciąż wyprzedzasz słabe serca bicie
i odczuwasz ten strach który codziennie jesz
lecz nie trawisz już w duszy swojej jelicie

bo nosisz serce z miękkiego kamienia
trzymasz w garści smutek tego smutku
i cierpisz cierpieniem tego cierpienia
- zakwitłych jesienią w uczuć ogródku
 
i tylko różaniec w dłoni zaciśnięty
i tylko łzy co solą na zabliźnione rany
i tylko smutną melodią sen muśnięty     

i tylko wiersz ten jeden napisany

i tylko wtedy...

MW

czwartek, 8 października 2015

Leopold Staff - ARS POETICA



Echo z dna serca, nieuchwytne,

Woła mi: "Schwyć mnie, nim przepadnę,

Nim zblednę, stanę się błękitne,

Srebrzyste, przezroczyste, żadne!"



Łowię je spiesznie jak motyla,

Nie, abym świat dziwnością zdumiał,

Lecz by się kształtem stała chwila

I abyś, bracie, mnie zrozumiał.



I niech wiersz, co ze strun się toczy,

Będzie, przybrawszy rytm i dźwięki,

Tak jasny jak spojrzenie w oczy

I prosty jak podanie ręki.



środa, 23 września 2015

Przebudzenie

Budzę się dzisiaj ze snu:
przecieram oczy,
wycieram zaschnięte łzy.

Budzę się na jesień,
bo wiosna dopiero
za pół roku.

A Ty się temu przyglądaj,
nieskrępowane ruchy
oglądaj.

Dziś nie tylko jestem,
ale
jestem oraz i ponieważ.

Byłam
pogrążona
we śnie,
w gorzkiej słodyczy
samej siebie,

niedopuszczająca do środka
światła dnia,
słońca tego,
co świeci i krzyczy:

"Wyjdź poza własne oblicze,
 księżniczko!".

W niespełnionej miłości,

w świecie, gdzie pustka,
gdy jej pozwolisz, gości i rządzi,

w półsłowach i omdlałych czynach,
kiedy nie masz siły, by "wstać i iść"-

wtedy śpisz,
kochanie-

śpisz.

Dziś budzę się ja,
Budzę się, bo już czas.
Budzę się, a ze mną mój cały
obumarły
jesienny
 świat.


MW
____________________
Witam ponownie :)

poniedziałek, 16 marca 2015

W sam raz

to takie łatwe
być w sam raz
dla ludzi
dla siebie
dla Niego

dla ogółu
pozbawiona swojego szczegółu

i właśnie dlatego
nie jestem w sam raz

jestem:
zbyt mocno
na wyrost
niepełnie
zanadto
połowicznie
dziwnie
niedorzecznie
jak 3+2=6,4369

jestem ponad
wznoszę się
spadam
podnoszę

i tak codziennie

jestem sobą
aby nie powiedzieć że

kimś w sam raz innym

MW

niedziela, 11 stycznia 2015

Monolog z Bogiem

Chłodna pustka ziębi moje serce.
Wieją wiatry w samotności doli.
Boże Ojcze, gdzie Ty jesteś?
Czy widzisz swe dziecię w niewoli?
Widzisz i milczeniem oblekasz zwątpienie.
Milczysz, a widzisz świat zalany brudem.
Czy słyszysz duszy pojedynczej krzyczenie?
Patrz! Oto ręce do modlitwy złożone z trudem.
Do modlitwy? Modlą się tylko ludzie w pokorze,
a ja wołam: gdzie jesteś, kiedy niewinni cierpią?!
Gdzie jesteś?! Powiedz sprawiedliwy Boże,
gdy obdarzasz młodych i dobrych męką?
Gdzie się podziewasz, kiedy dziecko chore na raka
pyta: Panie, dlaczego to mnie doświadczasz?
Należysz do tego człowieczka świata,
lecz w próżnej nadziei jego życie zakańczasz.
Sprawiedliwy Stwórco, kochający wszystkich ludzi,
dający jednym złoto, a drugim piasek,
wszechmocny Panie, chłód nasz serca studzi,
gdy nie znamy Twego oblicza, Twych masek.
Umierają z głodu, pragnienia, biedy,
zataczają w nędzy ubóstwa krąg.
Kto? Ludzie, których sam stworzyłeś niegdyś
na swój wzór, jak widnieje w najmądrzejszych z ksiąg.
Boże Ojcze, czy rzeczywiście jesteś tatą?
Czy chcesz dla mnie, dla nas - dobrze?
Tato, Tato! Nie czyń stratą
ludzi w potrzebie, załamaniu, niepokorze.
Szukam Twego głosu: bezsilna, bez radości,
pozbawiona pokory w zaparciu drążę
płytki tunel w skale wątpliwości.
Gdzie się znajdujesz? Panie, do Ciebie dążę!
Szukam Cię, bo wiem, że jesteś blisko,
ale wciąż tak bardzo daleko:
nie ogrzewa mnie Twe ognisko,
nie karmi Twoja manna i mleko.
Bluźnię, grzeszę, burzę wzmagam,
ale pragnę tylko prostej odpowiedzi.
Gdzie jesteś, gdy pnę się ku górze i spadam,
tracę wiarę, błądzę po pustyni wśród zamieci?
A świat? Cóż świat czynić może,
jeśli nie grzeszyć i zło mnożyć,
skoro sam stwórca, Ty, Panie Boże,
pozwalasz diabłu Ziemię upokorzyć.

MW

niedziela, 4 stycznia 2015

Moje serce

mam jedno serce
szukające szczęścia

jedno na szczęście

jedno bez szczęścia -

do miłości
do wschodów słońca
do brązowych oczu
do kwiatów bez okazji

moje serce łatwo zranić
łatwo pociąć na kawałki
łatwo krwią nadzieję splamić
łamać łatwo jak zapałki

moje serce jest dość słabe
a czasem zbyt mocno bije
w nie troski i pragnienia kładę
i choć cierpię -

dzięki niemu wiem że

żyję

przepraszam za moje serce
że teraz krzyczy z żalu
wiedz że rozum tego nie chce
spala się za nie ze wstydu pomału

przepraszam za moje serce
przykro mi że zbyt wiele chciało
jest naiwne
przepraszam
że chyba
Cię
kocha-ło

MW




"Odpocznijmy, połóżmy się, zapomnijmy"