niedziela, 11 stycznia 2015

Monolog z Bogiem

Chłodna pustka ziębi moje serce.
Wieją wiatry w samotności doli.
Boże Ojcze, gdzie Ty jesteś?
Czy widzisz swe dziecię w niewoli?
Widzisz i milczeniem oblekasz zwątpienie.
Milczysz, a widzisz świat zalany brudem.
Czy słyszysz duszy pojedynczej krzyczenie?
Patrz! Oto ręce do modlitwy złożone z trudem.
Do modlitwy? Modlą się tylko ludzie w pokorze,
a ja wołam: gdzie jesteś, kiedy niewinni cierpią?!
Gdzie jesteś?! Powiedz sprawiedliwy Boże,
gdy obdarzasz młodych i dobrych męką?
Gdzie się podziewasz, kiedy dziecko chore na raka
pyta: Panie, dlaczego to mnie doświadczasz?
Należysz do tego człowieczka świata,
lecz w próżnej nadziei jego życie zakańczasz.
Sprawiedliwy Stwórco, kochający wszystkich ludzi,
dający jednym złoto, a drugim piasek,
wszechmocny Panie, chłód nasz serca studzi,
gdy nie znamy Twego oblicza, Twych masek.
Umierają z głodu, pragnienia, biedy,
zataczają w nędzy ubóstwa krąg.
Kto? Ludzie, których sam stworzyłeś niegdyś
na swój wzór, jak widnieje w najmądrzejszych z ksiąg.
Boże Ojcze, czy rzeczywiście jesteś tatą?
Czy chcesz dla mnie, dla nas - dobrze?
Tato, Tato! Nie czyń stratą
ludzi w potrzebie, załamaniu, niepokorze.
Szukam Twego głosu: bezsilna, bez radości,
pozbawiona pokory w zaparciu drążę
płytki tunel w skale wątpliwości.
Gdzie się znajdujesz? Panie, do Ciebie dążę!
Szukam Cię, bo wiem, że jesteś blisko,
ale wciąż tak bardzo daleko:
nie ogrzewa mnie Twe ognisko,
nie karmi Twoja manna i mleko.
Bluźnię, grzeszę, burzę wzmagam,
ale pragnę tylko prostej odpowiedzi.
Gdzie jesteś, gdy pnę się ku górze i spadam,
tracę wiarę, błądzę po pustyni wśród zamieci?
A świat? Cóż świat czynić może,
jeśli nie grzeszyć i zło mnożyć,
skoro sam stwórca, Ty, Panie Boże,
pozwalasz diabłu Ziemię upokorzyć.

MW

niedziela, 4 stycznia 2015

Moje serce

mam jedno serce
szukające szczęścia

jedno na szczęście

jedno bez szczęścia -

do miłości
do wschodów słońca
do brązowych oczu
do kwiatów bez okazji

moje serce łatwo zranić
łatwo pociąć na kawałki
łatwo krwią nadzieję splamić
łamać łatwo jak zapałki

moje serce jest dość słabe
a czasem zbyt mocno bije
w nie troski i pragnienia kładę
i choć cierpię -

dzięki niemu wiem że

żyję

przepraszam za moje serce
że teraz krzyczy z żalu
wiedz że rozum tego nie chce
spala się za nie ze wstydu pomału

przepraszam za moje serce
przykro mi że zbyt wiele chciało
jest naiwne
przepraszam
że chyba
Cię
kocha-ło

MW




"Odpocznijmy, połóżmy się, zapomnijmy"




Jutro

To, co wczoraj było odwagą,
dziś jest wstydem.

To, co dziś jest wstydem,
jutro będzie obojętnością.

To, co jutro będzie obojętnością,
już nie będzie potrzebowało
 ani odwagi,
 ani wstydu.

MW


O świcie

Bo nie o to chodzi, by wszystko wiedzieć
i w drzwi do przyszłości głucho pukać.
Ale też nie o to, aby w miejscu siedzieć,
nic nie robiąc, pozornie szczęścia szukać.

Nie o to chodzi, aby płakać.
Nie o to, by pić i zapominać.
Nie o to, aby z mostu skakać.
I nie o to, żeby życie przeklinać.

Chociaż wciąż nie o to chodzi -
popełniamy błędy.

Brawura szkodzi,

gdy nie wiemy,
gdzie iść,
którędy.

***
Bo w życiu chodzi
o życie -
ranne spanie i nocne wstawanie
o świcie.
***

MW



Zrozumiałam