niedziela, 23 września 2018

Przygotowania

Wiatr poranny gładzi żywy kołtun ziemi.
Stępluje miękką stopą zroszone źdźbła -
pieśń lasów szumnych o nagłej jesieni,
melodia tańcząca wśród liści lekka jak mgła.

Syczy wilgoć świeżym dnia oddechem.
Rosa poi spragnione bladego świtu pnącza
podążające za leśnych duchów echem
jak za swym nurtem rzeka szumna i rwąca.

Tulę do siebie myśli i cicho oswajam.
Chłodnym spojrzeniem naświetlam detale.
Noc i dzień ze sobą starannie spajam
jak kochanków co wciąż nie znają się wcale.

Przychodzę do ciebie i ręce rozkładam
niepewne jak ranek co jeszcze oczy mruży.
Dochodzę do siebie i sercu pomagam
zamieszkać bezpiecznie w jesiennej głuszy.


MW